Szczyt podstawa
Wybraliśmy
czarny szlak z Rzyk Jagódek. Dużo miejsc niepłatnych, żeby zostawić własny pojazd. Szlak najszybszy, ale również dość stromy. Jednak myślę,
że przy odpowiednim tempie nie odczujemy stromizny. Gdzie w połowie drogi szlak
się rozgałęzia i można wybrać łagodniejszą drogę do schroniska (w lewo) lub iść
dalej prosto i wyjść pomiędzy szczytem, a schroniskiem. Widoków po drodze
niewiele niestety. Po około godzinie wychodzimy na drogę prowadzącą na szczyt. Pokonujemy
ten krotki odcinek w ok. 15 min podziwiając piękny jesienny krajobraz. Podsumowując, cała trasa zajęła nam ok. 1:15 h
(wolnym tempem i z licznymi postojami). Na
szczycie znajduje się krzyż, drewniana wiata i tablica z cała widoczną
ze
szczytu panoramą. Widoczność była znakomita i mogliśmy podziwiać Babią
Gorę i
Tatry. Na szczycie bardzo wiało, więc nie zabawiliśmy tam długo.
Wracając wstąpiliśmy
do schroniska. Pamiętajcie, jeśli chcecie kupić wrzątek ( najdroższy w
życiu wrzątek,
jaki kiedykolwiek kupiliście) musicie mieć ze sobą własny kubek albo
wybłagać panie
z okienka o szklankę - obsługa niezbyt miła. Polecam do zjedzenia w
schronisku kwaśnicę, bardzo
dobra. Obok schroniska a właściwie ponad nim znajduje się stacja do
pomiarów metrologicznych,
nowa stacja chłopaków z GOPR-u oraz kaplica. Byliśmy zaskoczeni, że
spotkaliśmy tak mało osób, bo to dość popularne wyjście, natomiast koło
godziny 11 podczas schodzenia mijaliśmy już tłumy.
Wyprawa
na Leskowiec nie ważne czy czarnym czy niebieskim szlakiem zawsze będzie udana.
Polecamy ta gorę każdemu. Nie jest ona wymagająca, a jest bardzo blisko nas
(Wadowic). Warto ją odwiedzić i posmakować górskich wędrówek. Wspaniały szczyt
dla początkujących amatorów górskich wędrówek. Kto wie, może i wy złapiecie
bakcyla i zaczniecie wędrować dalej i wyżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz