środa, 15 kwietnia 2015

Wielka Sowa


Wszystko co dobre szybko się kończy


Ostatnią górą, którą udało nam się zdobyć tego weekendu jest Wielka Sowa. Najwyższy szczyt Gór Sowich mierzący 1015 m n.p.m. Bazą wypadową był dla nas obiekt "Pod przełęczą" w Rzeczce, gdzie wykupiliśmy nocleg. Początkowo mieliśmy asfaltem dotrzeć na Przełęcz Sokolą i czerwonym szlakiem dostać się na szczyt, lecz gospodarz zaproponował nam szybsze dotarcie na szlak poprzez pola. Niby droga miała być dokładnie wytyczona, lecz zboczyliśmy i nie bardzo wiedzieliśmy w którym kierunku mamy iść. Ważne, że ciągle w górę.

Udało nam się jednak dotrzeć do szlaku rowerowego, ale niestety nie był oznaczony na naszej mapie. Na szczęście okazało się, że łączy się ze szlakiem czerwonym, na który mamy wejść, pod pomnikiem Carla Wiesena. Najbardziej męcząca była ta droga poprzez pola, dalej było już łatwiej i przyjemnie. Przeraziliśmy się jak zobaczyliśmy lód i baliśmy się, że nastąpi powtórka z Waligóry, ale na szczęście ten lód był "nieśliski" i podejście o wiele łagodniejsze dlatego odbyło się bez przygód. Po chwili minęliśmy schronisko "Sowa", gdzie było bardzo pusto, ale klimat przyjemny. Po 1:10 h ujrzeliśmy szczyt. Jest on mocno zagospodarowany. Wchodzi się na niego przez drewniane bramy, ponieważ otoczony jest płotem. Na górze znajduje się wiele stołów i ławek, nawet takich z zadaszeniem, tabliczki, piękna biała wieża oraz złota sowa. Wieży pilnuje bardzo miły pan, który jest 4 z kolei strażnikiem wieży i wierszopisarzem. Wejście na wieże kosztuje: 6 zł bilet normalny, 3 zł ulgowy. Wspina się w ciasnych pomieszczeniach po betonowych a następnie metalowych schodach. Mieliśmy piękną widoczność, dzięki czemu mogliśmy obserwować karkonoską Śnieżkę oraz Chełmiec i Waligórę, które odwiedziliśmy dzień wcześniej. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o drugie schronisko, które jest położone bliżej przełęczy - schronisko "Orzeł", lecz nie zawitaliśmy tam długo. Po krótkiej przerwie ruszyliśmy znowu polami w kierunku obiektu "Pod przełęczą". Tym razem wiedzieliśmy gdzie iść i zaoszczędziliśmy dzięki temu trochę czasu.






























3 komentarze:

  1. Byłam w miniony weekend. Lubię tam wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki :) Naprawdę zapierają dech w piersiach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz wspaniały zmysł fotograficzny:)

    OdpowiedzUsuń