Prawdziwy turysta mgły się nie boi...
Ruszamy szlakiem niebieskim...
Tego dnia pogoda niestety nie dopisała. Żeby się za bardzo nie przejmować zawsze powtarzam, że mogło być gorzej. Całą drogę towarzyszyła nam mżawka oraz silna mgła. Przy Kłodzkiej Górze mgła nie przeszkadzała aż tak bardzo, natomiast trochę żal nam było widoków z Biskupiej Kopy... Początkowo szlak prowadzi bardzo ostro pod górę. Jednak nie należy się zniechęcać, ponieważ to pierwsze podejście według mnie jest najgorsze a potem już łagodniejsze i krótsze podejścia. Odwiedzając Kłodzką Górę, szczególnie przy nieciekawej pogodzie należy przygotować się na duże błoto. Szlak wiedzie cały czas przez las, nie należy się spodziewać żadnych widoków. Co najśmieszniejsze często po podejściu do góry trzeba schodzić w dół lub podążać "płaską" ścieżką, co bardziej zmęczonym się podoba a tym drugim nie. Często wydawało nam się, że to już szczyt jednak to były tylko pozory. Szlak jest w miarę dobrze oznaczony, trzeba tylko uważać w jednym miejscu - po oznaczeniu szlaku z wykrzyknikiem należy spodziewać się skrętu w lewo w leśną węższą ścieżkę. Po ok. 1 godzinie docieramy do miejsca, gdzie szlak niebieski krzyżuje się ze szlakiem żółtym prowadzącym na szczyt Kłodzkiej Góry i właśnie w tym miejscu zmieniamy szlak z niebieskiego na żółty. Drogowskaz wskazuje że na szczycie powinniśmy być za 15 min a tu niespodzianka - czas ten jest o wiele krótszy, bowiem tak naprawdę wynosi on 5-8 min. Nam cała droga od przełęczy na Kłodzką Górę zajęła 1 h 10 min. Szczyt jest cały zalesiony i co ciekawe, znajdują się tam aż dwie tabliczki - jedna powieszona na drzewie na szlaku a do drugiej (żółtej i metalowej) trzeba wejść w ścieżkę w las naprzeciwko tej pierwszej. W każdym razie stojąc albo dochodząc do pierwszej tabliczki należy się rozglądać i wtedy nietrudno znaleźć tą drugą. Zejście z powrotem do przełęczy trwało mniej więcej 50 min - 1h.
Widzę, że zdobywanie KGP ruszyło do przodu. Ja jak zdobywałam Kłodzką Górę to też w bardzo podobnej aurze. Świetnie w takich warunkach prezentował się las. :)
OdpowiedzUsuńRobimy co możemy ;)
Usuń